O sztucznej inteligencji dużo się ostatnio mówi. Jedni twierdzą, że jest dobra, a inna – że zła.
Jest dobra, bo dzięki niej różne urządzenia techniczne są łatwiejsze i wygodniejsze. Po prostu lepiej nam służą. Z pewnością korzystasz często ze sztucznej inteligencji, nie wiedząc o tym! Jeśli korzystasz ze smartfonu, tabletu albo laptopa – to umieszczone w tych urządzeniach metody sztucznej inteligencji bardzo ci pomagają. Gdy szukasz informacji na jakiś temat, to sztuczna inteligencja odnajduje miejsce (zwykle na jakimś komputerze dołączonym do Internetu), gdzie ta informacja jest przechowywana, wysyła polecenia przesłania, wyłuskania tej właśnie potrzebnej informacji spośród milionów innych i przysłania jej do twojego urządzenia. Za chwilę masz już tę informację na ekranie i możesz z niej skorzystać. Zwykle nie zastanawiasz się nad tym, jak to się stało, że ta właśnie potrzebna ci informacja stała się dostępna, bo to się dzieje „samo”.
O nie, nic się nie dzieje samo. Żeby ci podać godzinę odjazdu autobusu, miejsce w galerii handlowej, gdzie sprzedają twoje ulubione ciastka, ciekawe imprezy, w których chcesz uczestniczyć i setki innych potrzebnych co chwilę informacji – między tobą a przeogromnymi zasobami Internetu musi być mądrze działający program.
A dlaczego on mądrze działa?
Bo przy jego budowie wykorzystano metody sztucznej inteligencji.
Nie trzeba zresztą sięgać do wyszukiwania wiadomości, co niejako z definicji wymaga użycia sztucznej inteligencji. Wystarczy zrobić telefonem zdjęcie, by znowu z niej skorzystać. Dla ciebie to takie proste: kierujesz obiektyw smartfona na interesujący obiekt, widzisz go na ekranie, dotykasz palcem kółeczka na ekranie – i gotowe. Tymczasem dla zrobienia dobrego zdjęcia trzeba odpowiednio ustawić obiektyw, żeby fotografowany obiekt został sfotografowany ostro. Robi to sztuczna inteligencja smartfona. Trzeba dobrać czas otwarcia elektronicznej migawki, żeby zdjęcie było poprawnie naświetlone, nie za jasne i nie za ciemne. Znowu interweniuje sztuczna inteligencja. Smartfon ma z reguły kilka obiektywów, żeby fotografować obiekty bliżej położone (na przykład przy robieniu selfie) albo odległe (krajobraz). Wybór optymalnego obiektywu to znowu działanie wbudowanej sztucznej inteligencji. Gdy jest za ciemno – to automatycznie włączy się dioda świecąca lub lampa błyskowa. Kto o tym decyduje? Tak, zgadliście – sztuczne inteligencja!
Te same potrzeby związane z użyciem sztucznej inteligencji pojawiają się przy tworzeniu nagrań wideo, gdzie ruchy filmowanego obiektu i filmującego smartfona są źródłem szeregu trudności, z którymi radzi sobie właśnie wbudowana sztuczna inteligencja.
Coraz więcej usług uzyskujemy wypowiadając komendy zamiast mniej wygodnego wystukiwania na klawiaturze. Ale rozpoznawanie mowy i rozumienie głosowych poleceń to kolejny obszar, w którym użycie sztucznej inteligencji jest nieodzowne.
Nie widzimy tego bezpośrednio, ale sztuczna inteligencja wspomaga (poprzez trafne i aktualne rady) pracę ekonomistów, zwłaszcza bankowców i maklerów giełdowych, jest coraz odważniej stosowana przez lekarzy stawiających diagnozy i ordynujących leczenie, a mówi się o jej wykorzystaniu także przez prawników.
Jeżdżą już samochody kierowane przez programy oparte na sztucznej inteligencji, działają fabryki, w których większość czynności wykonują roboty, mówi się o inteligentnych domach i całych inteligentnych miastach.
Zbliża się czas, kiedy od pytania: „Gdzie jest używana sztuczna inteligencja?” trudniejsze będzie pytanie: „Gdzie sztuczna inteligencja nie jest używana?”.
PROF. ZW. DR HAB. INŻ. RYSZARD TADEUSIEWICZ
trzykrotny rektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, jest automatykiem i informatykiem. Wykładał również m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim, Akademii Medycznej i Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Jest autorem wielu badań, artykułów naukowych i publikacji w mediach na temat biocybernetyki, sieci neuronowych i sztucznej inteligencji w tym m.in. książki dla młodzieży „Archipelag Sztucznej Inteligencji”.