Autorzy dezinformacji używają różnych sztuczek, by nas oszukać. Sama świadomość i umiejętność weryfikacji może okazać się niewystarczająca w obliczu zaawansowanych technologicznie zagrywek. Pomimo zalewu dezinformacji i wielu różnych technik, którymi posługują się jej autorzy, nie jesteśmy bezbronni. Na szczęście istnieją narzędzia, które pozwolą nam zweryfikować prawdziwość zdjęć, sprawdzić czy film został poddany edycji albo dowiedzieć się więcej o autorze podejrzanych postów. Jednak naszą najważniejszą bronią w walce z dezinformacją pozostają uważność i ostrożność.
Jak wykryć fałszywe, zmanipulowane zdjęcie?
Cheapfake’i to proste fotomontaże, które można stworzyć w kilka minut, korzystając z aplikacji. Jednak wśród autorów dezinformacji są też specjaliści od photoshopa, więc niestety ich dzieła stają się coraz doskonalsze, a w związku z tym trudno na pierwszy rzut oka dostrzec, że zdjęcie było cyfrowo edytowane. Z pomocą przychodzi proste i darmowe narzędzie — FotoForensics. Dzięki niemu możemy błyskawicznie sprawdzić, czy fotografia została poddana obróbce. To co umyka naszym oczom, a więc różnice w barwie, natężeniu koloru czy inne zmiany cyfrowe, jest wychwytywane przez narzędzie, dzięki czemu możemy zobaczyć, które elementy fotografii zmieniono. Wystarczy wkleić link lub załadować zdjęcie z komputera, by wykryć manipulację i nie dać się dezinformacji. Oczywiście można w ten sposób sprawdzać też autentyczność zdjęć znajomych z ich wakacyjnych podróży.
Jak sprawdzić czy film jest sfałszowany?
Bardzo często materiały video mają służyć jako dowód utwierdzający nas w przekonaniu, że opisywana informacja jest prawdziwa. Często materiały wideo są postrzegane jako niezbity dowód, głównie dlatego, że filmy są bardzo trudne do sprawdzenia pod kątem prawdziwości. Choć czasy, gdy efekty wizualne w hollywodzkich produkcjach nasuwały skojarzenia z teatrzykiem kukiełkowym, dawno minęły, wciąż dajemy się nabrać na proste filmowe sztuczki. Pomocną stroną do sprawdzania, czy dany materiał video nie był poddany edycji, jest anilyzer.com. Pozwala ona przesuwać pojedyncze klatki w filmie oraz zwalniać jego odtwarzanie. Nie jest to co prawda CSI: Miami, gdzie obraz z kamery monitoringu można przybliżyć, wyostrzyć i obrócić, ale przy odrobinie wprawy możemy sprawdzić, czy jakieś fragmenty są nienaturalne i nie pasują do siebie, a satysfakcja z efektu takiego śledztwa będzie prawie taka, jak gdybyśmy pracowali dla wspomnianego CSI.
Jak przeszukać archiwum internetu?
W lutym 2013 roku, kiedy Beyoncé wystąpiła na Super Bowl, portal plotkarski Buzzfeed, przygotował artykuł składający się ze zdjęć i gifów przedstawiających najśmieszniejsze miny piosenkarki. Wkrótce potem rzecznik prasowy Beyoncé skontaktował się z nimi i poprosił o usunięcie niektórych niepochlebnych zdjęć, wyszczególniając te, które uważał za najgorsze. Oczywiście mimo prawnych posunięć, zdjęcia wciąż można oglądać. Bo w internecie nic nie ginie. My skupimy się jednak nie na fotografiach Beyonce, lecz na dezinformacji. Jak dotrzeć do usuniętych zasobów internetu? Pomocne będzie Archiwum Cyfrowe Wayback Machine. Portal powstał w 2001 roku i od tego czasu zindeksował około 10 mld stron internetowych. Archiwum służy jako źródło danych do badań internetu, jest też cennym narzędziem weryfikacji informacji. Dzięki niemu możliwe jest uzyskanie dostępu do usuniętych lub edytowanych witryn, co pomaga w weryfikacji – autorzy dezinformacji nie będą mogli już powiedzieć, że nie opublikowali szkodliwych treści, a poza tym to było dawno i nieprawda.
Jak wykryć boty, nieprawdziwych użytkowników internetu?
Dzieci wiedzą, że gracz z nickiem Zosia1514 w Robloksie może wcale nie być tym, za kogo się podaje. Rodzice i nauczyciele uczą ostrożności od najmłodszych lat. Warto zachować ją nie tylko w grach online, ale także w mediach społecznościowych. Podejrzane, powtarzające się wpisy publikowane o dziwnych porach, mogą być zamieszczane przez konta – boty. Ale jak sprawdzić, czy osoba, która publikuje dziwne treści, w ogóle jest człowiekiem? Możemy użyć narzędzia Botometer. To algorytm specjalnie zaprojektowany do wykrywania zautomatyzowanych kont poprzez porównanie ich z dziesiątkami tysięcy oznaczonych przykładów. Niska suma punktów wskazuje, że profile należą do ludzi, a wysokie wyniki to prawdopodobnie konta botów. Botometer przeznaczony jest do kont Twitterowych, ale jeśli chcecie sprawdzić, czy na Instagramie piszą do was boty, wypróbujcie stronę inbeat. Pamiętajcie przy tym, że oba narzędzia są jedynie wskazówką, a pogłębiona weryfikacja da nam pewność.
Pomimo zalewu dezinformacji i wielu różnych technik, którymi posługują się jej autorzy, nie jesteśmy bezbronni. Na szczęście istnieją narzędzia, które pozwolą nam zweryfikować prawdziwość zdjęć, sprawdzić czy film został poddany edycji albo dowiedzieć się więcej o autorze podejrzanych postów. Jednak naszą najważniejszą bronią w walce z dezinformacją pozostają uważność i ostrożność.
Kamil Oleszkiewicz
specjalista ds. zwalczania dezinformacji NASK
Dowiedz się więcej na temat metod zwalczania dezinformacji: